18 grudnia 2019 roku gościliśmy w naszym bibliotecznym cyklu „Śladami Pika Mirandoli” Zdzisława Kudelskiego, profesora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, wybitnego badacza i wydawcę dzieł Gustawa Herlinga-Grudzińskiego. W latach 1988-2002 był on kuratorem krajowych wydań jego utworów. Spotkanie to stanowiło dopełnienie międzynarodowej konferencji „Gustaw Herling-Grudziński. Między Wschodem a Zachodem”, która odbyła się w murach naszej uczelni 17-18 września 2019 roku.
Licznie przybyli uczniowie szkół z regionu oraz studenci mieli okazję posłuchać niezwykłej, osobistej, ilustrowanej fotografiami z własnych zbiorów, opowieści o tym, jaki był naprawdę autor „Innego świata”, w tym również o pewnych zmianach w ich relacjach na przestrzeni wielu lat znajomości i współpracy.
Profesor Zdzisław Kudelski zajmował się bowiem jego twórczością już wtedy, gdy była ona objęta cenzurą w PRL, i pozostał jej wierny na zawsze, poświęcając temu dziełu nieustannie swą badawczą i edytorską pasję. Herling-Grudziński– więzień łagru w Jercewie koło Archangielska, później żołnierz Armii Andersa, uczestnik bitwy pod Monte Casino, za co otrzymał Order Virtuti Militari– osiadł na stałe we Włoszech. Jego losy odbijają archetyp homo viator, co nasuwa nieodpartą analogię z Adamem Mickiewiczem czy Josephem Conradem. Jednak autor „Dziennika pisanego nocą” nadał temu pojęciu swój wyraźny osobisty rys. Nie żywił nienawiści do swoich prześladowców, fascynował się natomiast rosyjską literaturą, w tym łagrową prozą Szałamowa i Sołżenicyna. Według słów Andrzeja Drawicza– odróżniał naród od systemu, a po swych przejściach poczuł się związany z wieloma Rosjanami wspólnym nieszczęściem.„Czujnym i wrażliwym okiem nocnego strażnika zaczął obserwować intelektualny ferment we wnętrzu Lewiatana, który kiedyś połknął go i wypluł”. (Zdzisław Kudelski, Studia o Herlingu-Grudzińskim. Twórczość – recepcja – biografia, Lublin 1998, s. 265).
Po okresie przymusowego wyobcowania zaakceptował też swój status wiecznego emigranta, nawet już po upadku komunizmu, uważając się zawsze za polskiego pisarza, mieszkającego w Neapolu. Tropił nieustannie ślady krainy swego dzieciństwa (znów nasuwa się analogia do Mickiewicza i Miłosza), odnajdując we włoskiej Dragonei rodzime krajobrazy ziemi kieleckiej, z której się wywodził. Nawiązuje do tego już w tytule jedna z pięknych książek Zdzisława Kudelskiego– „Pielgrzym Świętokrzyski” (Zdzisław Kudelski, Pielgrzym Świętokrzyski. Szkice o Herlingu-Grudzińskim, Lublin [1991] s. 85-96., w której znajduje się między innymi rozdział „Suchedniów i Neapol. O pielgrzymowaniu Herlinga-Grudzińskiego”.