Nakładem Wydawnictwa Naukowego PIGONIANUM ukazał się nr 7 Rocznika „Studia Pigoniana”

Na okazały tom składa sześć monograficznych artykułów, jeden wywiad oraz jedno obszerne omówienie książki.

Rocznik otwiera studium biograficzne prof. dr hab. Grzegorza Przebindy – filologa, rusycysty, profesora Uniwersytetu Jagiellońskiego oraz Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie, autora ponad 400 publikacji, w tym 12 książek na temat kultury i historii Rosji i Ukrainy, redaktora naczelnego Wydawnictwa Naukowego PIGONIANUM – zatytułowane: Oblicza Natalii Gorbaniewskiej, cz. 1, Lata w ZSRR (1936–1975.

Obszerny tekst stanowi pierwszą, jak dotąd, próbę opisu biografii – poetki, tłumaczki i niezwykle dzielnej obrończyni praw człowieka – Natalii Gorbaniewskiej (1936–2013), jeszcze z lat przed emigracją (do końca 1975), z uwzględnieniem jej najważniejszej twórczości poetyckiej, translatorskiej i publicystycznej. Przedstawiony został zarówno jej okres młodzieńczy do 1956 roku, gdy dopiero dojrzewała w sensie politycznym i twórczym, jak i lata po tymże roku 1956, w którym Związek Radziecki najechał militarnie na próbujące uwolnić się z komunizmu Węgry. W artykule podjęta została także próba opisu najbardziej znanego w politycznej biografii Gorbaniewskiej faktu, a mianowicie jej wyjścia wraz z siódemką innych odważnych ludzi 25 sierpnia 1968 roku na plac Czerwony w Moskwie, tym razem w proteście przeciwko inwazji wojsk Układu Warszawskiego na Czechosłowację. Osobne partie tekstu poświęcone zostały działalności Gorbaniewskiej w ruchu dysydenckim w ZSRR od 1965 roku, a w szczególności założeniu przez nią i redagowaniu pierwszych dziesięciu 10 numerów czasopisma samizdatowego „Kronika Wydarzeń Bieżących”. Ważne miejsce w jej biografii zajmowały jeszcze w latach sześćdziesiątych, a potem siedemdziesiątych owocne kontakty z kulturą literaturą polską, która zaczęła też tłumaczyć. W artykule opisany został także sąd nad Natalią Gorbaniewską – w Moskwie, w lipcu 1970 roku, a potem jej ponad dwuletni pobyt w moskiewskim więzieniu na Butyrkach oraz w karnym szpitalu psychiatrycznym w Kazaniu. Studium kończy konstatacja autora, że na wskroś niezwykły w sensie twórczym emigracyjny okres życia Gorbaniewskiej (1976–2013) wymaga opisu odrębnego.

Dopełnieniem biograficznego studium poświęconego Natalii Gorbaniewskiej jest wywiad z tą wybitną poetką i tłumaczką, zatytułowany: Dzięki czemu jesteśmy ludźmi…. Z Natalią Gorbaniewską rozmawia Grzegorz Przebinda, wywiad – co warto podkreślić – przeprowadzony przez prof. Przebindę w Paryżu, w lutym roku 1987, podczas pobytu Gorbaniewskiej na emigracji. Z rozlicznych wątków poruszonych w tym wywiadzie warto przytoczyć odpowiedź na jedno z postawionych tam pytań: Powiedz, Natalio, gdzie się uczyłaś polskiego?

Zaczęłam czytać polskie gazety w 1956 roku – wtedy z prasy polskiej i jugosłowiańskiej można było czerpać jakieś informacje. Po polsku czytało mi się łatwiej, sięgnęłam do czasopism. Wszyscy Polacy się śmieją, gdy mówię (a przy tym nie ja jedna), że uczyłam się polskiego z „Przekroju”. Ale tak było, bo w „Przekroju” artykuły pisano prostym językiem i łatwo się to czytało. Czytałam więc „Przekrój” i „Film”. Zajrzałam do książek. Jeszcze na początku próbowałam z podręcznika, ale było to nudne. Dopiero potem, gdy umiałam już czytać łatwe teksty, wzięłam podręcznik i przerobiłam go w ciągu miesiąca, sprawdzając jakby swoje umiejętności. A potem zdecydowałam, że mogę już czytać poważne książki. Jako pierwszy przeczytałam Popiół i diament. Mówić było trudniej…

Artykuł dra Tadeusza Łopatkiewicza z Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie – etnografa i zabytkoznawcy, przede wszystkim zaś cenionego wyspianologa, zatytułowany: Rysunki chrzcielnic i kropielnic w inwentaryzacyjnym dorobku Stanisława Wyspiańskiego, przedstawia szczegółowe i bardzo dobrze przez autora udokumentowane okoliczności związane z dwoma wakacyjnymi pobytami Wyspiańskiego. W miesiącach letnich 1888 oraz 1889 roku Stanisław Wyspiański odbył dwie naukowo-artystyczne wycieczki, kierowane przez Władysława Łuszczkiewicza, poświęcone badaniom oraz rysunkowej inwentaryzacji napotkanych zabytków. Pierwszy z wyjazdów, dwutygodniowy, obejmował tereny Opoczyńskiego, drugi – znacznie dłuższy, bo czterdziestodwudniowy – koncentrował się na zabytkach Sądecczyzny, Gorlickiego, Grybowskiego i Tarnowskiego. Pośród setek przywiezionych przez Stanisława Wyspiańskiego do Krakowa szkiców terenowych uwagę zwraca niezwykle wartościowy zbiór rysunków inwentaryzacyjnych zabytkowych chrzcielnic oraz kropielnic, najczęściej kamiennych, pochodzących z XV oraz XVI wieku. Rysunki te w nikłej części wykorzystane zostały następnie w publikacjach krakowskiego konserwatora zabytków Stanisława Tomkowicza, inicjatora obu wycieczek, autora pionierskich inwentarzy zabytków jego okręgu konserwatorskiego (powiaty krośnieński, jasielski, sądecki, limanowski i nowotarski) oraz bardzo wczesnego artykułu monograficznego poświęconego chrzcielnicom z okolic Nowego Sącza oraz Gorlic. Na skutek skomplikowanych losów, jakie stały się udziałem szkicowników terenowych Wyspiańskiego w XX wieku, wykonane przez niego rysunki 22 chrzcielnic i 14 kropielnic opublikowane zostały drukiem dopiero ponad 130 lat od sporządzenia. Zaprezentowany tekst monograficzny sumuje zgromadzoną wiedzę o tych rysunkach, ukazując kulisy ich spóźnionej recepcji na gruncie polskiej historii sztuki.

Historyczno-artystyczne studium dra hab. Piotra Łopatkiewicza, prof. Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie – historyka sztuki, specjalisty w zakresie malarstwa średniowiecznego, cenionego znawcy średniowiecznej architektury sakralnej, zatytułowane: Królowa Zofia Holszańska a drewniana architektura kościelna połowy XV wieku w ziemi sanockiej, przygotowane zostało nieprzypadkowo w sześćsetną rocznicę koronacji ostatniej żony Władysława Jagiełły. Dość dobrze udokumentowane źródłowo pobyty królowej Zofii Holszańskiej w Sanoku (ale i w Krośnie), szczególnie po śmierci Władysława Jagiełły (zwłaszcza w latach 1435–1461), zaowocowały nawiązaniem dość bliskich kontaktów ze szlachtą ziemi sanockiej. Wielu przedstawicieli średniej szlachty pojawia się w otoczeniu monarchini na zamku sanockim, udziela jej pożyczek finansowych, czyni starania o nadania i urzędy ziemskie.

Głównym celem artykułu stała się próba wykazania, że dynamiczna akcja budowlana w zakresie drewnianej architektury kościelnej w zachodniej części ziemi sanockiej, podjęta zwłaszcza w piątej i szóstej dekadzie wieku XV, mogła być inspirowana przez rezydującą w tym czasie w Sanoku królową Zofię Holszańską. Pośród fundatorów świątyń z tego czasu wskazać można głównie osoby z bliskiego otoczenia tej monarchini, przede wszystkim biskupa przemyskiego Piotra Chrząstowskiego oraz powiązanych z królową licznymi więzami zależności przedstawicieli zamożnego rycerstwa, sprawujących w ziemi sanockiej urzędy ziemskie. Być może kluczową rolę w tych fundacjach architektonicznych odgrywał ówczesny starosta sanocki Mikołaj Pieniążek z Witowic. W działaniach tych wspierali królową przedstawiciele zamożnego rycerstwa ziemi sanockiej, tacy jak: Piotr Smolicki, Henryk Kamienicki, Jerzy Humnicki oraz bracia Jakub i Jan z Kobylan. Jaki był rzeczywisty udział królowej w tych przedsięwzięciach – nie sposób dziś udowodnić.

Bez wątpienia kluczową rolę w tych fundacjach architektonicznych odegrało również Krosno – największy i najbardziej rozwinięty ośrodek miejski ziemi sanockiej, w którym lokalizować należy funkcjonowanie wyspecjalizowanych warsztatów architektonicznych, specjalizujących się w budowlach wznoszonych z drewna. To z Krosna pochodzili rzemieślnicy odpowiedzialni za budowę kościołów w pobliskim Domaradzu, Haczowie, Targowiskach, Iwoniczu, Równem czy Lubatowej. Na zapleczu krośnieńskiego młyna, stanowiącego (jak wiemy) własność królowej Zofii, funkcjonowało w połowie XV wieku bardzo dobrze zorganizowane przedsiębiorstwo zajmujące się specjalistyczną obróbką drewna, wyposażone w piłę traczną oraz stanowiska do ostrzenia narzędzi ciesielskich.

Spostrzeżenie o roli sanockiego dworu królowej w inspirowaniu i zainicjowaniu akcji budowlanej w zakresie drewnianej architektury sakralnej na terenie ziemi sanockiej, sformułowane na tym miejscu po raz pierwszy, wydaje się być dość zasadne, choć z pewnością wymagać będzie w przyszłości jeszcze dalszych badań.

Artykuł prof. dra hab. Stanisława Koziary – językoznawcy, polonisty, kierownika Katedry Lingwistyki Kulturowej i Komunikacji Uniwersytetu Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, zatytułowany: Calizna. Z osobliwości idiolektu Stanisława Pigonia (na materiale pamiętnika Z Komborni w świat, jest próbą zwrócenia uwagi na charakterystyczne właściwości języka pism Stanisława Pigonia – wybitnego historyka literatury i zarazem pisarza twórczo odwołującego się do ludowych zasobów polszczyzny. Opracowanie ma charakter mikroanalizy, polegającej na prześledzeniu rodzaju oraz statusu semantycznego wybranych jednostek leksykalnych w tekście wspomnieniowego utworu Stanisława Pigonia Z Komborni w świat, powszechnie uważanego za klasyczny gatunek polskiej literatury pamiętnikarskiej. Obiektem szczegółowej prezentacji i analizy autor artykułu uczynił pojedynczy leksem calizna, którego obecność w twórczości memuarystycznej Stanisława Pigonia pośrednio wskazuje na o wiele szerzej pojęte właściwości jego języka i warsztatu pisarskiego. W końcowej części opracowania znalazły się także zarysowo ujęte wytyczne wychodzące naprzeciw potrzebie bardziej całościowego opisu idiolektu Pigonia – uczonego i pisarza.

Motywem przewodnim artykułu dra Wojciecha Krukara – geografa, kartografa, specjalisty w zakresie nazewnictwa terenowego Karpat, adiunkta w Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie, zatytułowanego: Najstarsze nazwy wodne i utworzone na ich bazie toponimy Bieszczadów Zachodnich i Beskidu Niskiego, stała się szczególna relacja nazw rzek karpackich do określeń sygnujących ich obszary źródliskowe we wczesnym etapie rozwoju osadnictwa. Punktem wyjścia jest rzeka Wisłok i średniowieczna nazwa jej górnej zlewni – Wysloczkie. Uchwycone tu prawidłowości dają się zauważyć także w dorzeczach Osławy, Hoczewki, Solinki i Sanu w Bieszczadach Zachodnich oraz Jasiołki i Ropy w Beskidzie Niskim, a także w dolinach wielu mniejszych cieków. Część pierwotnych nazw górskich zlewni zapisana została w nazwach później powstałych miejscowości, np. Wisłoczek, Huczwice, Sianki, Ropki, a niektóre w nazwach terenowych, np. Tarnawki, Żerniczki, Tworyńczyki. Szczególnie trudne było ustalenie tych ostatnich korelatów, gdyż większość z nich po powojennych wysiedleniach ludności została zapomniana. Bazę materiałową artykułu stanowią zebrane tu przez autora dane toponimiczne (ok. 12 tys. nazw), w tym kilkaset hydronimów, uzyskane od miejscowej ludności drogą wywiadów. Materiał porównawczy pochodzi z prac historycznych, głównie Adama Fastnachta oraz archiwalnych map badanego obszaru.

Tekst dra Dzmitrya Kliabanaua – literaturoznawcy i kulturoznawcy, adiunkta w Katedrze Kultury Słowian Wschodnich Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie, autora publikacji naukowych (w języku białoruskim, rosyjskim, polskim i włoskim) w zakresie historii i teorii literatury, współczesnej literatury białoruskiej i rosyjskiej oraz kulturoznawstwa – zatytułowany: Deprawacja, brzydota i jurodztwo w powieści „Powrót do Ostroga” Saszy Filipenko, podejmuje zagadnienie deformacji i brzydoty, jeden z kluczowych problemów w powieści Powrót do Ostroga, rozpatrywany przez Saszę Filipenkę na płaszczyźnie fizyczności/cielesności, jak i na płaszczyźnie metafizycznej – na przykładzie losów wychowanków sierocińca w Ostrogu, małego prowincjonalnego miasta na rosyjskiej Północy. W trawionej wszechogarniającą wyuczoną bezradnością rzeczywistości Ostroga rola „dziwaka – plugawcy – jurodziwego” przypada Piotrowi Pawłowowi, niegdysiejszemu wychowankowi sierocińca, człowiekowi o wielkiej wrażliwości, nadzwyczajnej moralności, twardo przekonanemu o konieczności działania na rzecz bliźniego i całego społeczeństwa. Obraz „saloity” Pawłowa pod wieloma względami stanowi aluzję do postaci Myszkina z powieści Idiota Fiodora Dostojewskiego.

Jak dowodzi autor artykułu, analizując przedstawioną w powieści Filipienki problematykę deformującego, destrukcyjnego wpływu systemu państwa autorytarno-totalitarnego na dzieci i ich dalsze losy, można dojść do wniosku o zawarciu w utworze aluzji do fragmentów powieści Człowiek śmiechu Wiktora Hugo, w których pisarz pochyla się nad kwestią celowego oszpecania i okaleczania dziecka. Obaj romaniści zgodni co do społecznego zdiagnozowania problemu: dziecko jest zabawką w rękach systemu, poniżanie go i pozbawienie podstawowych praw i wolności prowadzi do utraty przezeń podmiotowości, obdarcia z człowieczeństwa, powstawania trwałego kalectwa – emocjonalnego, mentalnego i duchowego. Dotyczy to nie tylko jednostki, ale i całego społeczeństwa, czyli w przypadku Powrotu do Ostroga – społeczeństwa postsowieckiej Rosji.

Tom zamyka tekst dra hab. Aleksandra Wawrzyńczaka, prof. Uniwersytetu Jagiellońskiego, pracownika Katedry Kultury Słowian Wschodnich Instytutu Filologii Wschodniosłowiańskiej Uniwersytetu Jagiellońskiego, autora dwóch monografii i kilkudziesięciu artykułów poświęconych literaturze i kulturze rosyjskiej XX i XXI wieku, zatytułowany: Hołd dla bohaterskiej Ukrainy, drogowskaz dla rusycystyki. Refleksje na temat książki Grzegorza PrzebindyOstatnia wojna Putina. Rozprawa filologa z Rosją”. W artykule została omówiona najnowsza książka polskiego filologa, rusycysty i historyka idei Grzegorza Przebindy zatytułowana Ostatnia wojna Putina. Rozprawa filologa z Rosją. Trzon tej pozycji stanowi Dziennik pierwszego roku wojny będący intelektualną refleksją nad rozpoczętą przez Federację Rosyjską wojną przeciwko Ukrainie. Na tle bieżących wydarzeń, odnotowując i piętnując rosyjskie zbrodnie wojenne, autor książki snuje rozważania na temat historii, kultury oraz literatury rosyjskiej, pokazując nie tylko historyczne i kulturowe źródła rosyjskiego imperializmu, ale także bogate dziedzictwo walki rosyjskiej inteligencji z kolejnymi represyjnymi reżimami w największym geograficznie państwie świata.

Jak podnosi autor w końcowej części swego artykułu, książka Przebindy to nie tylko rozprawa z rosyjskimi imperialnymi mitami, ale też hołd dla walczącego o przetrwanie narodu ukraińskiego i tych nielicznych Rosjan, którzy aktywnie, mimo grożących im represji protestują przeciwko wojnie. To także książka wyznaczająca szereg kierunków przyszłych badań naukowych dla międzynarodowej społeczności rusycystycznej.

dr hab. Piotr Łopatkiewicz, prof. PANS
zastępca redaktora naczelnego Rocznika „Studia Pigoniana”

ISSN 2657-3261

ISBN 978-83-64457-91-3

Komitet Redakcyjny rocznika „Studia Piogoniana”

PROF. DR HAB. GRZEGORZ PRZEBINDA – redaktor naczelny

DR HAB. PIOTR ŁOPATKIEWICZ – zastępca redaktora naczelnego

DR TADEUSZ ŁOPATKIEWICZ – sekretarz redakcji

DR LEOKADIA STYRCZ-PRZEBINDA

DR JOANNA ZIOBRO

MGR FRANCISZEK TERESZKIEWICZ

Redakcja językowa i techniczna

DR TADEUSZ ŁOPATKIEWICZ

Opieka językowa angielska

DR JOANNA ZIOBRO

Recenzenci tomu

PROF. DR HAB. PIOTR FAST

PROF. DR HAB. FRANCISZEK LEŚNIAK

PROF. DR HAB. KAZIMIERZ SIKORA

DR HAB. BOŻENA CZWOJDRAK

DR HAB. BARTOSZ OSIEWICZ

DR HAB. ROBERT SŁABCZYŃSKI

Adres redakcji
„Studia Pigoniana”

Rocznik Państwowej Akademii Nauk Stosowanych w Krośnie
Wydawnictwo Naukowe PIGONIANUM
Rynek 1, 38-400 Krosno

Numery Rocznika „Studia Pigoniania” dostępne są w renomowanych bazach indeksacyjnych i repozytoriach publikacji naukowych:

Zob. także: https://pans.krosno.pl/wydawnictwo-naukowe-pigonianum/archiwalne-numery-studiow-pigoniana/