13 grudnia 1981 roku, o godz. 6.00 na całym terytorium Polski został wprowadzony stan wojenny. Poinformowały o tym rozgłośnie radiowe i telewizyjne, nadając przemówienie gen. Wojciecha Jaruzelskiego. Czynności operacyjne rozpoczęto jednak przed północą 12 grudnia dokonując aresztowań działaczy Związku Zawodowego „Solidarność” i wielu wybitnych intelektualistów. Warto przypomnieć, że w różnych więzieniach i ośrodkach internowania na terenie całego kraju władze wojskowe w czasie trwania stanu wojennego zamknęły ok. 10 tys. osób. O skali i bezwzględności działań świadczy to, że aresztowano ok. 300 kobiet, najmłodszy internowany, uczeń Andrzej Sznajder, miał 17 lat, a Ewę Kubasiewicz, bibliotekarkę w Wyższej Szkole Morskiej, za udział w strajku i kolportaż ulotek Sąd Marynarki Wojennej skazał na 10 lat pozbawienia wolności.
Władzę w kraju w okresie stanu wojennego sprawowała Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego, natychmiast szyderczo nazwana „Wroną”. O determinacji i optymizmie ówczesnego społeczeństwa świadczyła rymowanka „Orła Wrona nie pokona”. Jednak w kraju zapanował terror utrzymywany siłami ok. 70 tys. żołnierzy, wspieranymi przez ponad 30 tys. funkcjonariuszy MO, ZOMO i ORMO. Grozę potęgowały rozstawione na ulicach, skrzyżowaniach oraz drogach dojazdowych do miast czołgi, opancerzone wozy bojowe i ciężarówki (łącznie ponad 13000 pojazdów), latające nad miastami wojskowe helikoptery oraz uzbrojone w długą broń patrole na ulicach. Symbolem tej sytuacji stała się wykonana przez Chrisa Niedenthala fotografia Czas Apokalipsy.
Atmosferę totalnego panowania sił zbrojnych nad Polską wzmagało zawieszenie programów telewizyjnych (audycje informacyjne prowadzili umundurowani funkcjonariusze), zamknięcie szkół i uczelni oraz zmilitaryzowanie wszystkich ważniejszych zakładów pracy. Wyłączono telefony i telefaksy, a po przywróceniu łączności kontrolowano rozmowy i korespondencję listowną. „WRON-a” wprowadziła również godzinę milicyjną (początkowo od 19.00, a później od 22.00 do 6.00) oraz zakaz przemieszczania się bez przepustki poza miejsce zamieszkania.
Wszelkie próby oporu przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego były zbrojnie i krwawo tłumione. Liczba potwierdzonych, śmiertelnych ofiar stanu wojennego wyniosła 88 osób, o nieznanych, a było ich wielu, milczy historia. Górnikom zamordowanym 16 grudnia w czasie zbrojnej pacyfikacji kopalni Wujek Kazimierz Kutz poświęcił film Śmierć jak kromka chleba (dostępny tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=Od_kzUDt6eU)
Adam Zagajewski – Żelazo
Dlaczego to musi być grudzień
lecą ciężkie ciemne śniegu gołębie
spadają na płyty chodnika. Czym
jest talent wobec żelaza, czym jest
myśl wobec munduru, czym jest muzyka
wobec pałki, czym jest radość wobec
strachu, ciężki ciemny śnieg zakrywa
kiełki marzenia, widzisz z balkonu
jak młody Norwid pokazuje patrolowi
dowód osobisty i zaklina się
że nie może podpisać volkslisty, tamci
śmieją się pogardliwie, mają rozdęte
nozdrza i zbyt czerwone policzki,
wypożyczeni z obrazów Męki Pańskiej
oprawcy, czym jest wobec nich
milczący tłum w niebieskim tramwaju,
kim jest ta smutna dziewczyna, czy
właśnie tak zacznie się nowa epoka,
czy ten czołg o długim gogolowskim
nosie jest jej ojcem chrzestnym,
czy to żelazo które chrzęści, pod
którym ugina się delikatny gołąb
śniegu przypieczętuje Deklarację
Lojalności i śmiertelnie skaleczy
piosenkę wolności, tymczasem widzisz
jak młody Norwid zwolniony przez
rozdęte nozdrza i zbyt czerwone
policzki do bramy się chowa, on,
tak samo jak ty, jest kruchy jak
płyta gramofonowa, i wszyscy
przechodnie – każdy trzyma w ręku
garstkę nieskończoności – wszyscy
są zatrzymani, wszyscy nieruchomi,
kołysze się bruk pod gąsienicami
dekretów. Wieczorem pytasz mnie,
zrozpaczony, co robić, jak to, dziwię się,
czy twoje myśli okazały się fałszywe,
czy pękła obręcz twojej wyobraźni, nie,
to tylko żelazo spuchło.