(z miesięcznym opóźnieniem prezentujemy szczegóły dotyczące tegorocznej Wyprawy studenta Turystyki i rekreacji – Szymona Kaliszuka)
Tegoroczna Wyprawa była finalizacją całego przedsięwzięcia jakim była chęć obejścia całej Polski. W 2021 roku, gdy Szymon maszerował po ścianie wschodniej, po ok. 1000 km, kiedy z Krosna dotarł do Bartoszyc, zdecydował, że pozostałą część trasy rozłoży na dwa etapy, które zrealizuje bezpośrednio w dwóch następnych latach.
2022 – pokonał dwa najdłuższe szlaki górskie Polski i łącznik między nimi (GSB i GSS, Wołosate – Świeradów Zdrój)
2023 – ściana zach. i płn. oraz łącznik ściany wsch. i płd. (Świeradów Zdrój – Bartoszyce, Przemyśl – Wołosate)
Trochę ważniejszych faktów z tegorocznej wyprawy:
- Szymon pokonał w tegorocznym, trzecim etapie marszu 1268 km!
- spędził na szlaku 33 dni.
- był w 6 województwach, z czego 3 przeszedł całe.
- zaliczył po drodze dwa skrajne punkty Polski (zachodni i północny).
- dotarł do geograficznego środka polskiego wybrzeża w miejscowości Wicie.
- w Bieszczadach spotkał niedźwiedzicę z młodymi
- przekroczył: San, Odrę, Wartę i Wisłę.
- był świadkiem jak zmienia się krajobraz, a wraz z nim atmosfera i klimat danego obszaru.
- dotarł spod gór aż do Bałtyku.
Jak pisze o swojej wyprawie Szymon:
Każdy z etapów miał swoją charakterystykę, swoje trudności i przyjemności. Idąc ścianą wschodnią odwiedziłem część swojej rodziny oraz podziwiałem głównie rolnicze krajobrazy. Przemierzając góry miałem okazje, by delektować sie samotną wędrówką na łonie natury podziwiając cały czas zmieniające się widoki oraz wykorzystałem ten czas, by zanurzyć się głęboko w swoje myśli. Idąc ścianą zachodnią mogłem doświadczyć charakterystyki granicy z Niemcami, zobaczyć charakterystyczne dla tamtych stron budynki z czerwonej cegły oraz drogi z kostki brukowej. Etap wybrzeża był okazją do zobaczenia charakterystyki największych miast turystycznych nad polskim Bałtykiem.
Tegoroczna wędrówka była o tyle interesująca, że na jej potrzeby w dosłownie kilka dni przerobiłem razem z tatą mój samochód na auto wyprawowe, gdzie spałem i regenerowałem się po marszu. Tata towarzyszył mi w roli „supportu”. Jechał do miejsca, gdzie danego dni kończyłem odcinek i tam przygotowywał wszystko na moje przyjście oraz gotował posiłki czy masował mięśnie zmęczone marszem. Dzięki niemu mogłem zregenerowany wyruszać następnego dnia. Mama też bardzo pomogła przy organizacji, bo uszyła pokrowce na materace, zasłonki do szyb oraz kieszonki do uporządkowania rzeczy w środku. Bez pomocy rodziców pokonywanie kilometrów na pewno byłoby o wiele mnie komfortowe.
Porównując siebie z okresu przed Wyprawą do obecnego mnie widzę jak mnie to zmieniło lub może po prostu rozwinęło. Nabrałem doświadczenia w planowaniu tego typu pomysłów, poznałem ogromną ilość przyjaznych ludzi, zobaczyłem na własne oczy całą Polskę (przynajmniej jej granicznych terenów). Zebrałem sprzęt turystyczny, który tworzy mi bardzo dobrą bazę do realizowania następnych projektów. Doświadczyłem chyba wszystkich stanów emocjonalnych czy pogodowych. Utwierdziłem się także w dwóch rzeczach. W tym, że jak się bardzo czegoś chce i rozsądnie do tego zabierze to da się swój cel zrealizować, a także, że nie da się tego osiągnąć bez pomocy innych ludzi.
W czasie realizowania projektu Po Maturze Wokół Polski wraz z pokonywaniem kilometrów prowadziłem zbiórki charytatywne na rzecz potrzebujących, gdzie łącznie dzięki pomocy wielu osób udało się zebrać kwotę ponad 9,5 tys. zł, co według mnie jest bardzo dobrym wynikiem.
Pomimo, że obszedłem Polskę mam jeszcze pomysły na inne wyprawy. Na pewno chcę kiedyś obejść Polskę za jednym podejściem, ale dopiero za… na pewno nie w przyszłym roku. Mam pomysł na wyprawę zagraniczną, na projekty biegowe i wiele innych. Lista jest przygotowana, ale nie podaję jej do wiadomości publicznej, żeby nie tworzyć samemu sobie presji ze strony innych.
Przeżyłem świetną przygodę i na pewno zostanie ona ze mną na zawsze!
Link do strony FB: https://www.facebook.com/PoMaturzeWokolPolski
Szymonie Mocarzu – Wielkie, Wielkie Gratulacje, jesteśmy z Ciebie bardzo dumni!