Pandemia Covid19 odcisnęła się mocno na całym naszym życiu – nie mają wątpliwości przedstawiciele świata nauki i służby zdrowia, którzy spotkali się na konferencji „Zdrowotne i psychospołeczne skutki pandemii Covid-19”.
Konferencja, zorganizowana przez Wydział Nauk o Zdrowiu (WNoZ) Uniwersytetu Opolskiego, odbyła się 29 listopada 2023 r. w Auli im. Andrzeja Steciwki WNoZ. Jej celem było omówienie skutków pandemii Covid-19, które zmieniły funkcjonowanie bio-psycho-społeczne nie tylko pojedynczych osób.
Na zaproszenie władz Uniwersytetu Opolskiego Kierownik Zakładu Ratownictwa Medycznego PANS w Krośnie Jakub Zalewski przedstawił pracę „Edukacja medyczna a pandemia Covid – 19 – „ jakoś czy jakość
kształcenia?”
– Dzisiejsza konferencja została zaplanowana przede wszystkim z dwóch powodów – wyjaśniła dr Lucyna Sochocka z Instytutu Nauk o Zdrowiu UO. – Po pierwsze dlatego, że w listopadzie minęły cztery lata od momentu pojawienia się pierwszego zachorowania na Covid-19 w Wuhan w Chinach. Uznaliśmy, że to dobry moment, żeby podsumować wydarzenia, które miały miejsce w tym trudnym dla nas wszystkich czasie. Po drugie po to, żeby ocenić, jaką formę przybrały podjęte działania i spróbować ocenić, czy były dobre, czy może czegoś zabrakło. Ale też po to, żeby przygotować się ewentualnie na kolejne takie wydarzenia w dalekiej, mam nadzieję, przyszłości. Przecież jako społeczeństwo w historii doświadczaliśmy wielu różnych pandemii. Covid nie jest pierwszym tego rodzaju wydarzeniem w historii Europy czy świata.
Dr Lucyna Sochocka podkreśliła, że celem konferencji było także podziękowanie wszystkim tym, którzy pracowali intensywnie w czasie pandemii, przede wszystkim pracownikom ochrony zdrowia, psychologom czy służbom i administracji państwowej i samorządowej. A także zwrócenie uwagi na fakt, że prócz skutków zdrowotnych odczuwalne są i będą także jej skutki psychospołeczne. – Myślę, że to będzie pierwsza konferencja, która rozpocznie cykl poświęcony tej tematyce – podsumowała dr Sochocka. – Dzisiaj na przykład w ogóle nie będziemy mówić o zagadnieniach prawnych, a to jest ogromny problem i tematyka, którą również warto byłoby poruszyć.
Dr Marek Piskozub z Uniwersyteckiego Szpitala Klinicznego, dyrektor szpitala tymczasowego utworzonego w związku z pandemią Covid-19 w Centrum Wystawienniczo-Kongresowym w Opolu, nie ma wątpliwości, że pandemia Covid-19 to wydarzenie, które odcisnęło się bardzo mocno na całym naszym życiu. – Zmieniliśmy się – mówił dr Piskozub. – Ludzie chorowali, duża część z nich zmarła. Ale w tym samym czasie ochrona zdrowia miała przecież takie same zadania, jak przedtem. Trzeba było leczyć także inne choroby, a w czasie covidu było z tym różnie. Chorzy z wielu powodów nie zgłaszali się do szpitala, czy w ogóle do lekarzy. W związku z tym istnieje jakby „dług zdrowotny”, który czasami sięga wielu miesięcy czy nawet lat. Na przykład w rozpoznawaniu nowotworów czy w dziedzinie wielu innych schorzeń. W normalnej sytuacji nieepidemicznej procedury z nimi związane byłyby wykonane. Dlatego widać dziś dużą liczbę dosyć zaniedbanych chorych, którzy są w ciężkim stanie. Dodatkowo nakłada się na to naturalny proces starzenia się społeczeństwa. W związku z tym w tej chwili jest taka sytuacja, że zaczyna brakować miejsc, na przykład na oddziałach wewnętrznych, dla naprawdę bardzo ciężko chorych ludzi. I to jest również jeden ze skutków pandemii.
Zdaniem dr Marka Piskozuba jednym z najważniejszych skutków pandemii są także tzw. long-covidy, czyli przedłużone złe samopoczucie związane z powikłaniami po Covid-19, który nie atakował, tylko płuc, ale cały organizm i odcisnął piętno na wielu organach. – Następnym istotnym elementem w tym wszystkim jest nasze podejście do szczepień – dodał dr Piskozub. – Wiedzieliśmy pracując w szpitalu tymczasowym, że wiele osób, wcześniej zdrowych, które bardzo ciężko przechodziły Covid i umierały, to były osoby niezaszczepione. To także jest bardzo istotna nauka, by widzieć właściwą rolę szczepień.
Zdaniem dra Piskozuba Covid-19 powinien też prowadzić do tego, by „przywrócić właściwe miejsce nauce i dowodom naukowym”. – Powszechny dziś dostęp do informacji, internetu sprawiają, że posłuch znajdują poglądy absolutnie wyssane z palca, które nie mają żadnego naukowego znaczenia – zaznaczył dr Piskozub. – Gdybyśmy zastanawiali się, jak się przygotować następnym razem do podobnych wydarzeń, to bardzo mocno trzeba postawić na rzeczywistą naukę i na działania racjonalne.
Podkreślił także dalszą potrzebę szczepień. – Wszyscy czekamy na następną porcję szczepionki, odpowiednią do tych wirusów, które obecnie dominują w środowisku – podsumował. – Bardzo źle się stało, że tak długo musieliśmy na nią czekać. Mam informację, tak jak wszyscy, że 6 grudnia rozpoczynają się szczepienia i gorąco do nich zachęcam. To ma olbrzymie znaczenie.
Dr n. med. Anna Matejuk, dyrektor Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Opolu, która mówiła o działaniach Państwowej Inspekcji Sanitarnej w czasie pandemii Covid-19 podała dane o liczbie odnotowanych przez WSSE w Opolu zakażeń i zgonów z powodu SARS-CoV-2. W 2020 r. liczba stwierdzonych zachorowań w woj. opolskim wyniosła 36 380, a zgonów 1047; w 2021 r. liczba zachorowań sięgnęła 69 704, a zgonów 1750; w 2022 r. zachorowań było 56 811, a zgonów – 633. W tym roku w naszym regionie do końca października odnotowano 4046 zachorowań i 30 zgonów. To oznacza, że wg statystyk WSSE od początku pandemii w marcu 2020 r. do końca października 2023 w woj. opolskim na Covid zachorowało 166 941, a zmarło w związku z nim 3460 osób.
O psychologicznych skutkach pandemii mówiła z kolei Wiktoria Kubiec, psycholog z Klinicznego Centrum Ginekologii, Położnictwa i Neonatologii w Opolu, która pracowała także w szpitalu tymczasowym w Opolu. A te, jak podkreśliła, z pewnością będą długofalowe. Jakie skutki diagnozują psycholodzy?
– Między innymi nasilenie objawów depresji w populacji, zarówno u osób dorosłych, jak i dzieci czy młodzieży – mówiła. – Obserwujemy też zdecydowanie zwiększony odsetek osób zgłaszających kryzys psychiczny, zaburzenia lękowe, ale też różne inne powikłania, w tym traumę. Trauma ma to do siebie, że może dotyczyć nie tylko osób bezpośrednio związanych z daną sytuacją, czyli bezpośredniego uczestnika czy pokrzywdzonego. To jest tak zwany pierwszy stopień uczestnictwa w wydarzeniu kryzysowym czy traumatyzującym. Może ona dotyczyć też wszystkich osób w jakikolwiek sposób powiązanych, uczestniczących czy wspomagających pacjentów i rodziny pacjentów, ale też obserwatorów. Personel medyczny jest generalnie w grupie trzeciego stopnia narażenia na doświadczanie skutków wydarzeń traumatyzujących, ponieważ jesteśmy bezpośrednim uczestnikiem pomocowym tych sytuacji i obserwatorem. Ale jako, że pandemia dotyczyła nas wszystkich, to personel medyczny był narażony z jednej strony na bycie właśnie uczestnikiem trzeciego stopnia, ale z drugiej strony byliśmy też uczestnikiem pierwszego stopnia, bo my również chorowaliśmy na COVID. Mamy też bliskich i martwimy się o nich, doświadczamy lęku o zdrowie, lęku o życie, przed śmiercią, przed zachorowaniem, byciem hospitalizowanym, odizolowanym.
Wiktoria Kubiec przestrzega: – Trauma ma to do siebie, że może trwać latami. Przez lata możemy doświadczać skutków ubocznych i objawów traumy czy kryzysu psychologicznego, wywołanego doświadczeniem traumatyzującym. Dla nas psychologów jest to szczególnie ważne, ponieważ zmienia jakość życia wszystkich osób uczestniczących w danym wydarzeniu, czyli nas wszystkich, bo w jakiś sposób wszyscy byliśmy zaangażowani w ten proces. Zmienia też niejednokrotnie myślenie o danych sytuacjach czy zagrożeniach w kolejnych pokoleniach.
Konferencja „Zdrowotne i psychospołeczne skutki pandemii Covid-19” skierowana była do studentów, pracowników ochrony zdrowia, nauczycieli, przedstawicieli biznesu i wszystkich zainteresowanych różnymi aspektami dotyczącymi życia społecznego.