Hasło, zaproponowane przez Grażynę Piskorz, wicedyrektor Biblioteki Raczyńskich w Poznaniu, odnosi się do biblioteki jako mikro- i makrokosmosu jednocześnie. Z jednej strony książnica to swoista oaza w mieście, mały jego fragment, zaledwie punkt, z drugiej strony – drzwi do Universum.
Wystarczy wejść – i można być tu, a zarazem wszędzie. Wystarczy sięgnąć po tę lub inną książkę, by znaleźć się w XIX-wiecznej Anglii, w starożytnym Rzymie, na Tasmanii, Alasce, Antarktydzie, podróżować po Bliskim Wschodzie z Aleksandrem Macedońskim, a po Galii z Juliuszem Cezarem, budować kolej birmańską z jeńcami wojennymi lub przemycać literaturę wspólnie z bibliotekarzami z Timbuktu. Albo wyruszyć w Kosmos – ten rzeczywisty (z Johnem D. Barrowem? ze Stephenem Hawkingiem?) lub wyimaginowany (z bohaterami Trylogii kosmicznej C.S. Lewisa?).
Jest jeszcze jeden wymiar owego bibliotecznego Universum: tu zebrana jest wiedza o wszystkim. Tu można szukać odpowiedzi na pytania o literaturę i fizykę kwantową, o historię świata i wędkarstwo, o zmiany klimatyczne i twórczość El Greco. I żadne z tych pytań nie będzie głupie. Żadne nie pozostanie bez odpowiedzi.
Cały świat w jednym miejscu. Cała wiedza o świecie na wyciągnięcie ręki.